To mój drugi start w tym biegu ale jakże inny. Rok temu wystartowałam jakieś 2 miesiące po porodzie. Było zimno, szaro, buro i ponuro. Ten rok to zupełne przeciwieństwo. Wystartowałam z córą i było mega ciepło, nawet za ciepło, jak na bieganie. Trochę się bałam tego startu bo to pierwszy raz kiedy pojechałyśmy zupełnie same, więc teoretycznie na nikogo pomoc nie mogłyśmy liczyć w razie potrzeby. Czy była potrzebna? Odpowiedź w tekście.